to
że na początku jest tylko
zapach
drewnianego ognia
czas
kiedy czas jeszcze nie istnieje
wiosenne
słońce liże twarz
jak
młody pies
wymieniamy
spojrzenia
które
niechcący widziały
to
co widziały
wyciągnięci
na powierzchnię
wytrzeszczamy
oczy
ryby
głębinowe
chcę
cię pocieszyć ale twoje łzy
łaskoczą
mnie w policzek
starość
spada na nas
jak
śnieg na głowę
który
wiosną nie taje
No comments:
Post a Comment